czwartek, 23 kwietnia 2015

17.

ostrzegam: ten rozdział zawiera scenę +18

*

 Gdy napisał do mnie Mason, mój znajomy z liceum i zaprosił mnie na imprezę, od razu pomyślałem, że będzie to świetny pomysł na spędzenie ostatniego wieczoru z Gabby i Aleciem, zanim wrócą do siebie. Spytałem go, czy mogę zabrać kogoś ze sobą, na co odpisał, że im więcej osób tym lepiej. Tym sposobem Luke oczywiście musiał też się z nami zabrać, ale Rose nie chciała z nami pójść. Pojechała wcześniej z mamą, żeby załatwić jakieś sprawy na swojej przyszłej uczelni, a że było to kilka godzin stąd, zajęło im to sporo czasu i po powrocie od razu poszła spać, mówiąc, że jest zmęczona.
 Biorąc pod uwagę to, jak moi przyjaciele i siostra wypominali mi, że zawsze upijam się, jeśli tylko mam do tego okazję, nalałem sobie coli do plastikowego kubeczka i powoli z niego piłem, rozglądając się na boki. Byliśmy tu może pół godziny, ale sama impreza zaczęła się trochę wcześniej i widać było, że większość ludzi była już lekko upita.
 Zazdrościłem im.
 - Widzisz kogoś, kogo chciałbyś poderwać? - spytał mnie nagle Alec, na co zakrztusiłem się moim napojem.
 Gabby zmarszczyła brwi, spoglądając na niego z niezrozumieniem, a ja pokręciłem przecząco głową.
 - Żaden koleś tutaj ci się nie podoba? - drążył dalej i przerzucił mi rękę przez ramiona. - Mogę być twoim skrzydłowym, pomogę ci.
 - Przecież wiesz, że podoba mu się Luke! - rzuciła na to Gabby.
 Całe szczęście, że on akurat gdzieś poszedł i nie mógł tego usłyszeć. Czułem, jak robi mi się gorąco na twarzy i wymamrotałem tylko pod nosem: "nieprawda", choć wszyscy wiedzieliśmy, że to było kłamstwo.
 - Powinien poznać kogoś lepszego dla niego - odpowiedział na to Alec z poirytowaniem.
 I jak ja miałem wytrzymać coś takiego bez alkoholu? Na szczęście Luke szedł właśnie w naszą stronę, więc Gabby i Alec musieli skończyć z tym tematem. A przynajmniej myślałem, że właśnie tak będzie.
 - Ten koleś co chwilę się na Ciebie patrzy - powiedział do mnie Alec, ściskając lekko moje ramię. - Nie kręcą mnie faceci, ale wydaje mi się, że wygląda nieźle.
 Zamiast spojrzeć w tamtą stronę, popatrzyłem na Luke'a, który właśnie stanął obok nas i uśmiechnął się do mnie. Przez dłuższą chwilę nie mogłem oderwać od niego wzroku i bezkarnie się w niego wpatrywałem, tym bardziej, że odwrócił się w stronę Gabby i zaczął z nią rozmawiać.
 - Um, ta, jest... idealny - wymamrotałem w końcu, bo Alec wciąż czekał na moją odpowiedź.
 - Świetnie, w takim razie podejdź tam i...
 Potrząsnąłem głową i spojrzałem na niego ze zdziwieniem, nie mając pojęcia, o czym mówi, ale zanim zdążył powiedzieć więcej, podeszli do nas moi znajomi. Odepchnąłem lekko Aleca od siebie i zapoznałem wszystkich ze sobą, a gdy wymówiłem imię Gabby, zobaczyłem jak na ich twarzach pojawia się wyraz zrozumienia.
 - Och, to Twoja dziewczyna!
 Cholera, kompletnie zapomniałem o tym, że właśnie tak im powiedziałem.
 - Co? - spytała Gabby i zaśmiała się cicho.
 Objąłem ją ramieniem w pasie, przyciągając do siebie i miałem nadzieję, że ani ona ani Alec mnie nie wydadzą. Powinni szybko załapać, że mogłem trochę naciągnąć prawdę, gdy rozmawiałem z moimi znajomymi.
 - Pamiętam twoją twarz, Mike pokazał nam zdjęcie - dodał Dave, kiwając lekko głową.
 - Yhym, to właśnie moja cudowna dziewczyna - powiedziałem z wymuszonym uśmiechem i pocałowałem Gabby w policzek.
 Alec prychnął śmiechem pod nosem, ale zatuszował to kaszlnięciem, a przynajmniej tak mu się wydawało, a Gabby uśmiechnęła się nieznacznie.
 - Bardzo się cieszę, że mogę poznać znajomych mojego kochanego dzióbka - rzuciła przesłodzonym głosem i uszczypnęła mnie w policzek.
 Zaśmiałem się sztucznie, choć naprawdę miałem ochotę zapaść się pod ziemię. Luke przygryzał wargę i wyglądał, jakby naprawdę mocno powstrzymywał się, żeby nie wybuchnąć śmiechem.
 - Aww, dzióbek, jak uroczo - mruknął Jake z rozbawieniem.
 Gabby zaczęła mówić o tym, jaki to jestem słodki i używać różnych przedziwnych ksywek, na co wszyscy śmiali się cicho, a ja rumieniłem się coraz bardziej. Wiedziałem, że nie powinienem był mówić, że była moją dziewczyną, ale nie musiała teraz celowo wprowadzać mnie w zakłopotanie.
 Właściwie zawsze mogła przyznać, że wcale ze sobą nie chodziliśmy, a to chyba byłoby gorsze. Kiwałem tylko głową przez cały czas, a żeby ją zirytować, całowałem ją co chwilę w policzek. Gdy nachyliłem się kolejny raz, Gabby odwróciła się w moją stronę i przypadkiem ją pocałowałem. Nasze usta ledwo co się dotknęły i choć wcześniej wręcz błagałem, żeby mnie pocałowała, teraz nie cieszyło mnie to ani trochę.
 Powstrzymałem się od zbyt zszokowanej reakcji, a Gabby zachowała się, jakby nic się nie stało i kontynuowała dalej swój wywód. Luke nie wyglądał już na ani trochę rozbawionego jak jeszcze chwilę wcześniej, a raczej jakby poważnie się nad czymś zastanawiał. Gdy tylko moi znajomi sobie poszli, Gabby odsunęła się ode mnie i uderzyła mnie lekko w ramię.
 - Przepraszam - powiedziałem szybko. - Ja... nie wiem, czemu im tak powiedziałem.
 - To było zabawne - skomentował Alec.
 - Michael, możemy porozmawiać? - spytał Luke, a spojrzenia całej naszej trójki wylądowały na nim. - Na osobności.
 Zrobiłem niepewną minę, ale w końcu pokiwałem nieznacznie głową i ruszyłem za nim. Myślałem, że po prostu staniemy gdzieś w przedpokoju, ale Luke zaczął otwierać drzwi do pokoi i w końcu wszedł do jednego z nich. Gdy wszedłem za nim do środka, rozejrzałem się dookoła, wyglądało to na jakiś gabinet. Luke zamknął za mną drzwi i przekręcił kluczyk, na co uniosłem brwi ze zdziwieniem.
 - O czym chciałeś porozma...
 Nie dokończyłem, bo złapał w dłonie moją twarz i pocałował mnie lekko. Powinienem był się od niego odsunąć, ale zostałem na swoim miejscu i odetchnąłem głęboko, spoglądając na jego usta. Luke popchnął mnie lekko tak, że oparłem się o ścianę, a jego dłonie ścisnęły moje biodra.
 - To nie jest rozmawianie - powiedziałem głupio, kręcąc przecząco głową.
 - Chciałem to zrobić, od kiedy tylko Cię dzisiaj zobaczyłem - mruknął i musnął znowu moje usta. - A widząc, że pocałowałeś Gabby...
 Chciałem mu powiedzieć, że to był przypadek i nawet nie można tego było liczyć jako pocałunek. Nie wspominając już o tym, że nie raz widziałem go całującego Rose i to też nie było dla mnie wcale przyjemne. Zamiast tego pozwoliłem mu się pocałować, co było cholernie głupie z mojej strony, ale nie potrafiłem się powstrzymać. Całowaliśmy się krótką chwilę, póki nie oprzytomniałem.
 - Luke, nie możemy... - powiedziałem, próbując go od siebie odepchnąć.
 On nic sobie z tego nie robił i przycisnął się do mnie jeszcze bardziej, nie zostawiając między nami żadnej przestrzeni. Jego usta wylądowały na mojej szyi i mimowolnie odchyliłem głowę do tyłu, czując jak zaczął składać w tym miejscu delikatne pocałunki.
 - Nie-nie możemy - powtórzyłem słabym głosem.
 Zadrżałem, gdy poczułem jego język na moim obojczyku i po chwili dołączyły jego zęby, gdy zaczął ssać i przygryzać moją skórę. Czy w tym pokoju cały czas było tak cholernie gorąco? Wydałem z siebie cichy jęk i przymknąłem oczy, na moment zapominając o wszystkim. Gdy nie uświadomiłem sobie, co Luke właśnie robił.
 - Nie możesz zrobić mi malinki! - zawołałem, kolejny raz próbując go popchnąć, ale na nic się to nie zdało.
 - Michael - mruknął, a pode mną prawie ugięły się kolana, gdy usłyszałem jego zachrypnięty głos.
 Luke uniósł głowę, żeby spojrzeć na moją twarz i przez to jak blisko staliśmy, mogłem poczuć jego ciepły oddech na moich ustach.
 - Jesteś pijany - powiedziałem, odwracając głowę w bok, żeby nie mógł mnie pocałować. - Wiesz, że... wiesz, że nie możemy tego robić. Jesteś chłopakiem mojej siostry i...
 Luke złapał mnie za podbródek, odwracając mnie z powrotem w jego stronę i pocałował mnie mocno. Jego noga wsunęła się między moje, a wtedy zaczął pocierać nią o moje krocze. O mój... tak, tak, tak.
 Kurwa, nie, nie, nie. Nie mogliśmy, to było tak bardzo złe. Ale wtedy poczułem jego zęby na mojej dolnej wardze i mimowolnie otworzyłem szerzej usta, co on wykorzystał, wsuwając do środka język. Zamruczałem z aprobatą i położyłem dłonie na jego policzkach, pocierając kciukami o skórę. Naprawdę nie powinienem był tego robić, ale Luke był dla mnie jak narkotyk, z którego nie potrafiłem zrezygnować.
 - Nie jestem pijany - powiedział, gdy się od siebie oderwaliśmy. - Wypiłem tylko jedno piwo.
 Pokiwałem głową, skupiając wzrok na jego zaczerwienionych ustach, a on docisnął udo bardziej do mojego krocza, na co jęknąłem głośno. Możliwe, że byłem już twardy...
 Luke uśmiechnął się z zadowoleniem i sięgnął dłonią do mojego paska, szybko odpinając klamrę. Nie byłem pewien, co dokładnie planował, ale jeśli myślał, że się z nim prześpię, to grubo się mylił.
 Mimo wszystko pozwoliłem mu rozpiąć mój rozporek, ale gdy poczułem jego dłoń wsuwającą się pod materiał moich bokserek, złapałem go za nadgarstek, nie pozwalając mu tego zrobić.
 - Luke - powiedziałem niepewnie.
 Jego wzrok od razu skupił się na mojej twarzy i drugą dłonią przesunął po moim policzku uspokajającym gestem.
 - Cii, o nic się nie martw, kotku.
 - Nie mów tak do mnie - rzuciłem z niezadowoloną miną.
 Luke z powrotem uśmiechnął się zadziornie i przygryzł wargę, na co jeśli to było możliwe, zrobiłem się jeszcze bardziej twardy. Wiedziałem, że byłem okropnym bratem, najgorszym, jakiego można sobie wyobrazić, ale nikt o zdrowych zmysłach nie potrafiłby mu się oprzeć.
 Puściłem jego nadgarstek, a jego dłoń od razu wsunęła się pod moje bokserki i poczułem jak jego palce wolno przesuwają się po moim członku. Kurwa.
 Pocałowałem go mocno, oplatając ręce wokół jego szyi, gdy jego dłoń zacisnęła się lekko wokół mnie, ale moje ubrania zdecydowanie za bardzo przeszkadzały w tym momencie.
 - Ściągnij moje spodnie i bokserki - wyrzuciłem z siebie.
 Próbowałem nie zwracać uwagi na jego zadowolony uśmieszek, gdy oczywiście dostał dokładnie to, czego chciał. Jak zawsze.
 Luke odsunął się ode mnie i pociągnął moje spodnie w dół, trochę musiał się z nimi namęczyć, żeby opadły mi do kostek, biorąc pod uwagę jak obcisłe były. Szybko ściągnąłem je kompletnie i rzuciłem w bok, a Luke włożył kciuki za gumkę moich bokserek, sprawiając, że wstrzymałem oddech.
 To naprawdę się działo. Nie powinienem tego robić, to było tak bardzo złe, ale jednocześnie tak cholernie dobre. Moje bokserki szybko podzieliły los spodni i stałem teraz przed nim goły od pasa w dół.
 Przed chwilą właśnie tego chciałem, ale teraz czułem się przed nim za bardzo obnażony i kurwa, Luke pierwszy raz widział mnie nago. Jego spojrzenie przez chwilę skupiło się na dolnej części mojego ciała, a później powoli uniósł wzrok na moją twarz i oblizał usta.
 - Sprawię, że poczujesz się cudownie, kotku - powiedział, po czym padł przede mną na kolana.
 - C-co? - wykrztusiłem, nie poprawiając go nawet, co do tego jak mnie nazwał.
 Luke położył dłonie na moich udach i zaczął przesuwać je w górę, spoglądając w górę na mnie z tym uśmiechem, którego tak bardzo nie znosiłem, a jednocześnie tak bardzo go uwielbiałem. Zamrugałem parę razy, próbując ogarnąć tę sytuację, a wtedy Luke zacisnął dłoń wokół mnie i cholera, dojdę krępująco szybko.
 Jego ręka zaczęła wolno przesuwać się w górę i w dół, a ja wypuściłem głośno powietrze z ust, nie spuszczając z niego z wzroku.
 - Szybciej - jęknąłem.
 - Ktoś tu jest bardzo gorliwy - odpowiedział z kpiącym uśmiechem.
 Przewróciłem oczami, a on przyśpieszył swoje ruchy, na co wydałem z siebie niezidentyfikowane dźwięki, wywołując tylko większe zadowolenie na jego twarzy. Jeśli myślałem, że lepiej już być nie może, to byłem w wielkim błędzie.
 Poczułem, jak jego język przesunął się wzdłuż całej długości, na co kolejny raz jęknąłem głośno, a wtedy wsunął końcówkę do swoich ust i wow... Zamknąłem na chwilę oczy, uderzając głową o ścianę, a dłoń wsunąłem w jego włosy i zacisnąłem na nich lekko palce.
 Luke zaczął ssać lekko w tym miejscu, na co odruchowo ruszyłem biodrami do przodu, ale on szybko złapał je dłońmi, przyciskając mnie do ściany. Spojrzałem w dół na niego i od samego widoku prawie doszedłem w jego usta. Wyglądał tak cholernie dobrze, jego niebieskie oczy utkwione były na mojej twarzy, gdy nie spuszczał ze mnie wzroku, obserwując moje reakcje, nie mówiąc już o jego zaczerwienionych wargach wokół mnie.
 Zaczął ruszać głową, biorąc do ust, jak najwięcej był w stanie, a ja jęczałem głośno, nie mogąc się powstrzymać. Jedną dłoń zdjął z moich bioder i zaczął nią przesuwać po tym, co się nie zmieściło.
 - L-Luke.
 Odsunął się ode mnie, oblizując wargi i posyłając mi niewinne spojrzenie.
 - Mam przestać?
 Wiedziałem, że robił to specjalnie, chciał mi dokuczyć za to, jak wcześniej powtarzałem, że nie możemy tego zrobić. Ten kutas. Posłałem mu niezadowolone spojrzenie i zacisnąłem mocniej dłoń na jego włosach, na co tylko uśmiechnął się zadziornie.
 - Powiedz, czego chcesz, kotku.
 Czy on kurwa mówił serio? Jęknąłem z frustracją, nie mogąc już wytrzymać tego czekania, a Luke miał niezły ubaw, widząc moje cierpienie.
 - Luke, proszę... - powiedziałem cicho i gdyby nie to, że pewnie byłem już cały czerwony na twarzy z gorąca, to teraz zarumieniłbym się z upokorzenia.
 - O co? - spytał, unosząc brwi.
 - Naprawdę Cię teraz nienawidzę - syknąłem.
 Luke zaśmiał się na to i całe szczęście, nie kazał już mówić mi nic więcej, a jego usta znowu oplotły się wokół mnie. Wciągnąłem powietrze ze świstem, czując jego język i dłoń na swoim wcześniejszym miejscu.
 - Luke - jęknąłem głośno.
 Nie mogłem uwierzyć w to, że Luke nigdy wcześniej tego nie robił, biorąc pod uwagę, jaki był w tym dobry. Odrzuciłem głowę do tyłu, czując znajomy ucisk w moim podbrzuszu i wiedziałem, że długo już nie wytrzymam.
 - Jestem... - zacząłem, oddychając głośno. - Blisko.
 Myślałem, że Luke na to odsunie się ode mnie i dokończy tylko przy użyciu swojej ręki, ale on tylko przyśpieszył swoje ruchy. Czułem wokół siebie ciepło jego ust i była to jedna z najlepszych rzeczy, jaką mogłem sobie wyobrazić.
 Wydawałem z siebie przeróżne dźwięki, nie mogąc się powstrzymać i zamknąłem oczy, czując, jak zbliżam się do końca. O tak, tak, tak. Wtedy Luke zaczął ssać końcówkę, po reszcie przesuwając szybko dłonią i z głośnym okrzykiem jego imienia, doszedłem w jego usta. Nogi się pode mną ugięły i gdyby nie jego ręka zaciśnięta na moim biodrze, osunąłbym się po ścianie.
 Oddychałem głośno, nie mogąc się uspokoić przez dłuższą chwilę, a gdy spojrzałem w dół, Luke przełknął wszystko i oblizał usta. Co do cholery właśnie się wydarzyło...
 Ubrałem szybko bokserki i zacząłem wciągać na siebie spodnie. Luke w międzyczasie podniósł się z podłogi i poprawił swoje włosy, które były teraz rozwalone po całej jego głowie dzięki mnie.
 - Nie wiedziałem, że jesteś taki głośny, kotku - rzucił z głupim uśmieszkiem. - Podoba mi się to.
 Naprawdę cieszyłem się teraz, że było mi tak gorąco, bo przynajmniej Luke nie mógł zauważyć, jak bardzo mnie to zawstydziło. 
 - Ugh, nie nazywaj mnie tak - przypomniałem mu kolejny raz, postanawiając nie odpowiadać na resztę.
 Myślałem, że będzie chciał, żebym mu się odwdzięczył, ale on podszedł do drzwi i spojrzał na mnie przez ramię.
 - Wracamy na imprezę? - spytał jak gdyby nigdy nic.
 Pokiwałem niepewnie głową i wyszedłem za nim z pokoju, ciągle myśląc o tym, co przed chwilą się stało. Miałem wrażenie, że każda osoba, którą mijaliśmy, wiedziała dokładnie, co zrobiliśmy. Gdy Luke poszedł do kuchni i wziął sobie piwo, zrobiłem to samo. Teraz już naprawdę musiałem się napić jakiegoś alkoholu, nie obchodziło mnie to, że moi przyjaciele znowu będą głupio gadać na ten temat.
 - Myślałem, że miałeś dzisiaj nie pić - powiedział Luke, a ja wziąłem kilka dużych łyków z butelki.
 Wzruszyłem ramionami, po czym zacząłem pić jeszcze więcej, a on uniósł brwi, przyglądając mi się w połowie ze zdziwieniem, w połowie z rozbawieniem. Odstawiłem puste naczynie na bok i sięgnąłem po kolejne piwo, ale Luke złapał za mój nadgarstek i odciągnął mnie od alkoholu.
 - Dobrze się czujesz?
 - Czuję się zajebiście - odpowiedziałem i właściwie to była prawda, tyle że jednocześnie miałem z tego powodu straszne wyrzuty sumienia.
 - Naprawdę zerwę niedługo z twoją siostrą - powiedział nagle, na co wytrzeszczyłem na niego oczy. - I nie mów, żebym tego nie robił, bo i tak to zrobię. Nie mogę z nią dłużej być.
 Chociaż podświadomie wiedziałem, że to była właściwa rzecz do zrobienia, to cholernie mnie to przerażało. Nie chciałem widzieć płaczącej i snującej się po domu Rose, bo kolejny chłopak ją zranił. A tym razem ja sam się do tego przyczyniłem.
 - Ale...
 - Michael, tak właśnie powinno być.
 Przez chwilę patrzyliśmy się na siebie, żaden z nas nic nie mówiąc, a ja zastanawiałem się nad tym, jak to się skończy. W żadnym ułożonym w mojej głowie scenariuszu nie było pozytywnego zakończenia. Ale wiedziałem, że sobie na to zasłużyłem i choć wcześniej powtarzałem, że Luke nie może zerwać z Rose, bo nie chciałem, żeby cierpiała, to chyba naprawdę musiał to zrobić. Alec i Luke mieli rację, mówiąc, że nie mogła z nim być po tym wszystkim.
 - Ok - powiedziałem cicho.
 - Serio? - spytał ze zdziwieniem, po czym uśmiechnął się szeroko.
 Przełknąłem nerwowo ślinę i pokiwałem lekko głową, powtarzając sobie w myślach, że to była prawidłowa rzecz do zrobienia. W przeciwieństwie do moich wszystkich wcześniejszych decyzji, przez które byłem w tej pokręconej sytuacji.
 - Um, Gabby i Alec pewnie zastanawiają się, gdzie jesteśmy - wymamrotałem, po czym nie czekając na niego, szybko wyszedłem z kuchni.
 Nie wyglądało na to, żeby coś zmieniło się w salonie podczas naszej nieobecności, a moi przyjaciele byli ciągle w tym samym miejscu i rozmawiali między sobą z dość znudzonymi minami. Gdy podszedłem do nich, Gabby obejrzała mnie dokładnie z tym podejrzliwym wyrazem twarzy.
 - Co?
 - Co do cholery zajęło wam tak długo, Luke robił Ci loda czy jak?
 Otworzyłem parę razy usta i zamknąłem, nie wiedząc w jaki sposób na to odpowiedzieć, a w tym samym czasie Luke stanął obok mnie. Mogłem tylko przypuszczać, że moja twarz przypominała teraz kolorem pomidora i nie musiałem nawet nic mówić, żeby się domyślili, jak było naprawdę. Gabby pisnęła cicho, a Alec pokręcił głową i prychnął pod nosem.
 - Jezu, nawet na trzeźwo robisz głupie rzeczy na imprezach.

*

nie mam pojęcia, co robię z tym ff... XD

jakbyście pisały coś o tym opowiadaniu na tt, to dodajcie #esitf, żebym mogła to zobaczyć ;)

17 komentarzy:

  1. O KURWA! Dziewczyno ten rozdział jest taki świetny *-* Tak bardzo kocham to ff!
    Lóg taki niedobry :D
    Pozdrawiam i weny zycze x

    OdpowiedzUsuń
  2. OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO MÓJ JEZU!!!
    CZEMU JA PŁACZĘ, OMG POPŁAKAŁAM SIĘ ZE SZCZĘŚCIA, LOL
    EKHEM... BOŻE TO NAJLEPSZA SCENA "SEKSU" (TO BYŁ TYLKO MAŁY LODZIK XD) ZE WSZYSTKICH HOMO SMUTÓW! JACIEPIERDOLE!
    YFVDSDSAOIHV EFUIOADVH ;SDOJAWOSVHISDHIVHSOIV HOIHW90FHIORHVIOFHOAI LUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUKE!!!!!!!! BOŻE KOCHAM TEGO GOŚCIA!
    DZIĘKI CI BOŻE, ŻE NIE IDĘ DZIŚ DO SZKOŁY, LOL PIEPRZYŁABYM IM TAM O GEJOWSKIM PORNO HAHAHHAHAHAHHAHA NIE NIC
    SERIO.... TRZĄCHAM SIĘ JAK CHOLERA! MAM OCHOTĘ SKAKAĆ NA ŁÓŻKU BO CHOLERNY LUKE ROBIĄCY LODA MICHAELOWI TO NAJBARDZIEJ SEKSOWNA RZECZ EVER! EKHEM SERIO. I KURWA TAK, MICHAEL JEST ULEGŁY! TAK, MICHAEL JEST KOTECZKIEM! OMG UWIELBIAM TO! HAHAHAHAHHAHAHAHAHAHHAH BOŻE ŚWIĘTY!
    "mój... tak, tak, tak.
    Kurwa, nie, nie, nie" HAHAHAHHAAHAHHA ZACZĘŁAM ŚMIAĆ SIĘ JAK DEBIL, OK
    ALE O MÓJ BOŻE TO JEST TAKIE OWESFVHODSJVN ADI WEHIWEHI WERHIOFHDSO CHCĘ WIĘCEJ! OMG OMG OMG OMG OMG OMG OMG KURWA
    SPŁONĘ ZA TO W PIEKLE, SIALALALALALALALLALALALALALALALALLALALA
    LUDZIE ZAŁÓŻCIE MI BLOKADĘ NA FANFICTIONY!!! TO MI ŻYCIE NISZCZY! JA NIE ROBIĘ NIC INNEGO TYLKO CZYTAM HAHAHAHAHHAHAHA I CHUJ LUBIĘ TO XD
    OGÓLNIE TO TAK, JESTEM POJEBANA. TAK, ZDAJĘ SOBIE Z TEGO SPRAWĘ. TAK, SHIPPUJĘ MOJEGO IDOLA Z INNYM MĘŻCZYZNĄ. TAK, UWIELBIAM CIĘ.
    KUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUUURWAAAAAAAAAAAAAA MAĆ PŁACZĘ, TRZĘSĘ SIĘ, KRZYCZĘ, SKACZĘ PO ŁÓŻKU BO MOJA OTP WŁAŚNIE.. NO WŁAŚNIE XD
    DOBRA WEŹ NIE OGRANIAM CO SIĘ DZIEJE.. NIE MOGĘ ODDYCHAĆ!
    AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA UMIERAM! POCHOWAJACIE MNIE PRZYZWOICIE!
    "
    Gdybym umarła młodo, pogrzebcie mnie w satynie
    Połóżcie mnie w łóżku usłanym różami
    Zatopcie mnie w rzece o świcie
    Odeślijcie mnie ze słowami miłosnej piosenki.." NIE NIC PO PROSTU JESTEM UZALEŻNIONA OD TEJ PIOSENKI! OK OK ALE TAKA PRAWDA! POCHOWAJCIE MNIE TAK! DOBRA KOŃCZE BO LOL POMYŚLISZ SOBIE, ŻE JESTEM JAKAŚ POJEBANA (BO JESTEM, ALE ĆŚŚŚŚŚŚ..) BUŹKA!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Całkowicie potwierdzam słowa Księżniczki Hood'a.
      ~ Benefactor.
      PS. Ty byłaś w domu, ja w szkole... W szkole gorzej... Ale na szczęście miałam tam koleżankę która też to czyta i mieliśmy odpały szczęścia razem, a reszta się na nas dziwnie gapili, bo to było podczas lekcji, ale nie ważne. :)

      Usuń
  3. O MÓJ BOŻE! Cudowny rozdział :D:D:D:D:D
    I jaka niespodzianka ze wstawiony już przed 1 w nocy.
    Jezu Luke jest taki napalony w tym ff :D uwielbiam Ciebie i twój styl pisania. Dziękuję za cudowny, zboczony rozdział i czekam na więcej lodów.
    Mikey się nie musiał odwdzięczać bo Luke pewnie doszedł w spodnie xD ooookkk czas kończyć ten komentarz :)
    Idę czytać rozdział od nowa :) Życzę Ci duuużo weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ''bo Luke pewnie doszedł w spodnie xD '' hahhaahhaahhahaha Kocham Cię !!! <3 hahahahahah sikam <3 <3

      Usuń
  4. najgenialniejszy ♥ czekam na wiecej takich momentow ♥

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten rozdział jest najlepszy askjnhjadfbhd Scena Muke'a to życie przysięgam *o*
    Gabby jak zawsze >>> Nie dożyje następnego czwartku ;d

    OdpowiedzUsuń
  6. Czekam na next :* bardzo niecierpliwie XD

    OdpowiedzUsuń
  7. (OK, jestem nienormalna, czytałam ten rozdział cztery razy ...)
    ugh, znam ten ból, kiedy nie pijesz i zazdrościsz innym fazy :|
    hahaha, Alec jako skrzydłowy i mentalne wsparcie Michaela idk czemu tak bardzo mnie to rozśmieszyło XD
    "Nie kręcą mnie faceci, ale wydaje mi się, że wygląda nieźle." JAPIERDJAHSH ALEC JESTEŚ NAJLEPSZY <3
    Ale że kto jest idealny, Mikey? Bo nie wydaje mi się, żebyś mówił o tym samym kolesiu, o którym wspomniał twój przyjaciel mwehehe XD
    " ... mogę poznać znajomych mojego kochanego dzióbka" Gabby, moja królowo! Cała ta sytuacja ... mam taką beke, że zaraz nie wytrzymam. XD Sorka, Michael
    Kiedy czytam, że pocałował niechcący Gabby w usta i moja pierwsza reakcja to : JEBDHUSHAAD TAK PROSZE NIECH LUKE BĘDZIE ZAZDROSNY TO WSZYSTKO CZEGO PRAGNĘ W MOIM SKROMNYM I BEZSENSOWNYM ŻYCIU i nagle "Luke nie wyglądał już na ani trochę rozbawionego jak jeszcze chwilę wcześniej" i moje serce na to: ".................." (serio w tym momencie rozbolał mnie żołądek i miałam ochotę umrzeć, bo tak bardzo przerosła mnie moja ekscytacja)
    rozmowa na osobności? ]:-> Lukey, powiedz co planujesz ... (pisząc to zachichotałam, bo ... no wiesz XD)
    *piszczy bardzo głośno* UWIELBIAM JAK LUKE SIĘ DO NIEGO KLEI TO JEST NAJLEPSZA RZECZ NA ŚWIECIE <3 no i to, że Michael się nie może mu oprzeć (nigdy) jest takie awhgajfsdf
    "On nic sobie z tego nie robił i przycisnął się do mnie jeszcze bardziej" TO JEST DOWÓD NA TO ŻE CHCESZ MNIE ZABIĆ, dzwonię na policje w obawie o swoje życie ... a tak poważnie im więcej nachalnego Luke'a tym jestem szczęśliwsza <3
    nie dziwię się, wyobrażam sobie tą chrypkę i ... ok, nie powiem nic więcej
    ĆPAJ ILE WLEZIE MICHAEL!!!
    "dłonią przesunął po moim policzku uspokajającym gestem. - Cii, o nic się nie martw, kotku." myślałam, że dam radę ... że tym razem mi się uda ... no, ale jednak nie ... rycze
    spokojnie, Rose musi ci wybaczyć, przecież nawet dżizas nie oparłby się Luke'owi ...
    "gdy oczywiście dostał dokładnie to, czego chciał." Trololo XD Mikey nie mów mi, że tylko on tego chciał, bo w życiu nie uwierzę XD Kogo ty chcesz oszukać ... (mnie nie da rady, już ja wiem najlepiej komu się marzy macanko ...)
    " - Sprawię, że poczujesz się cudownie, kotku - powiedział, po czym padł przede mną na kolana." CZY JA ... ECKHM ... CHYBA MI SŁABO, ALE OK. "padł przede mną na kolana." EM ... WCIĄŻ NIE WIEM ... miałam napisać, że to najlepszy moment, ale słowo "najlepszy" zdecydowanie nie opisuje tego co myślę o " padł przede mną na kolana." więc po prostu HBSDHJDGHD (powtórzę jeszcze raz:" padł przede mną na kolana.") (sorka musiałam. wytatuuje to sobie)
    "dojdę krępująco szybko" SIKAM XD
    dlaczego ta scena doprowadza mnie do płaczu za każdym razem, nie wiem, muke af na zawsze. mogłabym to czytać w kółko (wiesz, ze naprawdę tak robię XD) i umierać za każdym razem jak wyobrażam sobie tą akcje ...
    PRZESTAŃ Z TYM KOTKIEM. CHUJ DZWONIE NA TĄ POLICJE BO JA NIE WYTRZYMAM
    "Luke przełknął wszystko i oblizał usta" fml fml fml
    "- Nie wiedziałem, że jesteś taki głośny, kotku - rzucił z głupim uśmieszkiem. - Podoba mi się to." Po raz kolejny ... AJHSKHDGAJ SERIO
    MY FEELS
    awwwwwwwww, Lukey czy ty się martwisz? (oby nie, bo znowu się porycze, aż boje się czytać dalej)
    nieeeeeeeeeeee, tzn taaaaaaaak, tzn nie wiem już sama. biedna Rose, pliz niech się zakocha w jakimś super fajnym chłopaku z którym będzie miała milion dzieci i dom z dużym podwórkiem, żeby Muke mógł się pukać bez wyrzutów sumienia (ach, tak, taka ze mnie romantyczka :))
    ale jestem dumna z Lucyfera, bardzo mądra decyzja, lodziarzu
    (nie mogłam, wrócę zaraz do piekła, obiecuje)
    GABBY NAJLEPSZA FANGIRL ONA WIE NAWET JAK NIE WIE! XD
    a moim zdaniem na trzeźwo podejmuje naprawdę mądre decyzję, dziękuje za uwagę.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Twoje komenatrze :)
      Luke lodziarz rozwalił system :D:D

      Usuń
  8. Jejku zarąbisty rozdział, tyle emocji, jejku nie mam słów mowę mi odebrało, chce następny !!!!!!! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. OOOO kurwa huj !!!! :O :D :D <3 <3 Nareszcie ta upragniona chwilaaaaaa !!! :D <3 Boshe boshe boshe tak długo czekałaaaaaaaaaaaaam <3 <3 <3 To było takie cudowne !!!!! O ja pierdziele dziewczyno co ty z moim życiem robisz...... <3 <3 <3 Ja pierdole kurwa huj sikam z podniety !!!! Muke Awwww <333 Tacy nie grzeczniii mrrrrr :D hahhahaahahah kocham kocham tak bardzo kocham ten rozdział <3 <3 <3 i ten tekst Alec'a hahah rozdupcył system - Jezu, nawet na trzeźwo robisz głupie rzeczy na imprezach. Hahahahha :D :D <3 Kochaaaam Cię dziewczyno !!!!!!!!! <3 <3 Nie trać wenyyyy idziesz w dobrym kierunkuuu :D <3 <3 <3 <3 <3 huafbshfusgadkGFoHFiuafhi

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten rozdział byś świetny!! Matko jak kocham twoje ff <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Kocham to ff :) Najlepsze polskie jakie do tej pory czytałam i jedno z najepszych w ogóle :)
    Nie mogę się doczekać czwartku!
    Życzę Ci dużo weny i wysyłam całusy za wszystkie rozdziały jakie się do tej pory pojawiły :D
    :-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-*:-* (tak, jest ich 17 :D:D)

    OdpowiedzUsuń
  12. Chyba nie jestem w stanie skomentowac tego teraz
    O moj boze
    Kazdy wie o co mi chodzi
    Omg
    A pani "fanfic af" no powinnam zrobić kopiuj wklej jej kom hahahah
    Ide dalej
    Za 7 h wstaje hihi

    OdpowiedzUsuń